Minęło pół roku... Codziennie do niej przychodzę... I cały czas tkwi we mnie nadzieja na to, że moja księżniczka się wybudzi. Jej cały pokój jest w kwiatach, tych nowszych i tych starszych, które co jakiś czas wyrzucam, aby zrobić miejsce na nowe. Jak codziennie rano poszedłem do łazienki, wykonałem poranne czynności, poszedłem zjeść śniadanie i wyszedłem z domu. Ruszyłem w miejsce, które odwiedzam od pół roku przed pójściem do szatynki. Kwiaciarnia...
- Dzień dobry Leonie. - każdy mnie już tu zna.
- Dzień dobry pani Mario. - witam się z kasjerką.
- To co zawsze pyta? - rozglądam się po sklepie i zauważam biało-różowe róże.
- Proszę te biało-różowe. - oznajmiam. Kobieta od razu wie o jakie kwiaty mi chodzi.
Podchodzi do mnie i je wręcza, podaję jej odpowiednią kwotę, uśmiecham się i wychodzę.
Wchodzę do wielkiego budynku i kieruje się do tak dobrze znanej sali... Zastaję tam leżącą Violettę.
- Cześć kochanie. Wiesz jak strasznie za tobą tęsknię? Jak bez ciebie wszystko straciło sens? Byłaś moim promyczkiem... Nie tylko moim, ale także naszych przyjaciół... Każdy tęskni. Lu i Fede się zaręczyli, ale czekają z ślubem do momentu kiedy się obudzisz. - mówię siadając na krześle. Pocałowałem ją w usta, były zimne, po chwil poczułem, że ona ten pocałunek oddaje. Odsunąłem się od niej i kiedy zobaczyłem, że otworzyła te swoje piękne oczy uśmiechnąłem się i zawołałem lekarza.
- Co, co się stało? - pyta.
- Miałaś wypadek, a co nic nie pamiętasz? - patrzę się na nią poważnie.
- Pamiętam wszystko, tylko nie pamiętam tego wypadku. - oznajmia, a ja oddycham z ulgą. Po chwili przychodzi lekarz i mnie wyprasza. Czekam kilka minut, a on wychodzi.
- Panie Verdas z pańską narzeczoną jest wszystko dobrze, a te zapomnienie jest tylko chwilowe już jutro może pan ją zabrać do domu. - mówi, a ja kiwam głową na znak, że rozumiem. Wchodzę z powrotem do pomieszczenia.
- Leon,a lekarz mówił ci kiedy będę mogła wyjść? - zadaje mi pytanie.
- Tak już jutro zabieram cię z tond. I wprowadzasz się do mnie. Za bardzo się o ciebie boję. - patrzy na mnie jakbym zwariował.
- No co się tak patrzysz? Leżałaś tutaj pół roku przez ten głupi samochód. - powiedziałem, a ona zmieniła wyraz twarzy na zdziwiony.
- Czyli leżałam tutaj tyle czasu? - pyta, a potem rozgląda się po pokoju. - Ty przynosiłeś mi te kwiaty? - potrząsam głową na tak.
- Dziękuję, że przychodziłeś do mnie. - patrzy się na mnie z uśmiechem.
- Nie ma za co. - przytulam się do jej kruchego ciała i szepczę ciche Kocham cię, wrócę jutro po ciebie. Macham jej na pożegnanie,a ta z uśmiechem robi to samo.
Kiedy wracam do domu kładę się na łóżku i zaczynam rozmyślanie. A może, by tak rzucić karierę na razie?
Violetta
Kiedy szatyn wyszedł położyłam się na łóżku i myślałam o tym co mówił mi kiedy byłam w śpiączce. Lu i Fede chcą wyjść za mąż... To jest wspaniała wiadomość. Ciekawe co u reszty... Postanowiłam zadzwonić do Lu.
- Hej Lu. - mówię kiedy widzę dziewczynę na ekranie.
- Matko Violka wybudziłaś się. - piszczy z uśmiechem.
- Co tam u ciebie? - pytam.
- Oprócz tego, że wychodzę za mąż to nic ciekawego. - spuszcza wzrok, a ja już wiem, że coś ukrywa.
- Ludmiła jest coś jeszcze prawda? - pytam, a raczej bardziej oznajmiam.
- Jestem w ciąży. - szepcze.
- I co w tym takiego strasznego? - zadaję pytanie.
- Violetta ja mam dopiero 18 lat. - jęczy.
- Lu spokojnie. Fede już wie? - uspokajam ją.
- No nie... - znów spuszcza wzrok na co przekręcam teatralnie oczami.
- Lusia jak mu nie powiesz teraz, to kiedy indziej może być już za późno. - daje jej radę.
- Wiesz, może masz rację. Tak zrobię. Dziękuję. Pa Violu. - macha mi na pożegnanie i się rozłącza. Patrzę na zegarek i odkładam tablet do półki koło mojego łóżka, po czym zasypiam.
****
Heja kochani <3
Jak tam? XD
Nie dobra przejdźmy do konkretów ^^
Vilu nam się wybudziła :D
Cieszycie się? xD
Mam nadzieję :3
Kocham
Całuję
Pozdrawiam ;*
Wasza Natalka ♥♥♥
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
- Ludmiła jest coś jeszcze prawda? - pytam, a raczej bardziej oznajmiam.
- Jestem w ciąży. - szepcze.
- I co w tym takiego strasznego? - zadaję pytanie.
- Violetta ja mam dopiero 18 lat. - jęczy.
- Lu spokojnie. Fede już wie? - uspokajam ją.
- No nie... - znów spuszcza wzrok na co przekręcam teatralnie oczami.
- Lusia jak mu nie powiesz teraz, to kiedy indziej może być już za późno. - daje jej radę.
- Wiesz, może masz rację. Tak zrobię. Dziękuję. Pa Violu. - macha mi na pożegnanie i się rozłącza. Patrzę na zegarek i odkładam tablet do półki koło mojego łóżka, po czym zasypiam.
****
Heja kochani <3
Jak tam? XD
Nie dobra przejdźmy do konkretów ^^
Vilu nam się wybudziła :D
Cieszycie się? xD
Mam nadzieję :3
Kocham
Całuję
Pozdrawiam ;*
Wasza Natalka ♥♥♥
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Zakochałam się w tej piosence i teledysku *-*
Me
OdpowiedzUsuńViolka się wybudziła. Hmm zamieszka z Verdasem? Będzie się nią opiekował. Troskliwy miś.
UsuńLudmiła I Federico biorą ślub. Czekali z tym na wybudza nie się Vils. Lusia w ciąży. A myślałam, że to Verdas pierwszy strzeli gola 😂
Zajebisty rozdział!
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Sysia wróci ♥
OdpowiedzUsuńDzięnka za dedykszyn ♥
UsuńCo ci mam powiedzieć? XD
Bo ja nie oganiam xd
:P
Vi się wybudziła!
Mam nadzieje że nie przypomni sobie co Leon powiedziała przed wypadkiem...
No cóż
Trzeba być w nadziei xd
Misia wiesz że mam new bloga? XD
http://youmyheartlv.blogspot.com/
Chamska reklama xd
O w dupe!
Lusia jest w ciąży!
Ale jajca!
Misia czekam na next xd
Spiszemy się na fb :* ♥
Sysia
Domcia też wróci <3
OdpowiedzUsuńDomcia też wróciła :pp
UsuńKochanie cudowny rozdział!
P-e-r-e-ł-e-c-z-k-a *-*
Vils się wybudziła!
Ou Yeach!
Nareszcie, biedny Leoś, ciągle do niej przychodził :')
Boże, też chce mieć takiego Verdasa dla siebie!
Duuuzo Violkę ominęło!
Fedemiła się zaręczyła!
Na dodatek ciąża..awww...
Jednak w wieku osiemnastu lat to lipa ;-;
Mam nadzieje, że Feder nie jest dupkiem i jej nie zostawi!
Bo jak zostawi to ma wpierdziel *Domcia szuka kija bejsbolowego xD*
A Leoś ma nie zostawiać kariery ;))
Teeeż się zakochałam w tej piosence *-*
Dlaczego ja nie umiem tak śpiewać ;-;
Czekam na kolejny cudny rozdział kochana!
Wiesz, że uwielbiam czytać twoje rozdziały, co nie?
Kocham <33
Buziaki :**
<33
Pół roku później długo !
OdpowiedzUsuńTyle spała ?!
Szok
Pamieta co jej Leon mówił pod cza śpiączki
Lu i Fede się zaręczyli
I spodziewają się dziecka
W wieku 18 lat
Drugi szok
Gdyby moja przyjaciółka była w śpiączce i tak sobie do mnie zadzwoniła
Nie wiedziałabym czy się cieszyć czy się bać
Leoś słodziak codziennie do niej przychodził z kwiatami
Oooo jak uroczo
Doskonałe
Urocze
Słodkie
Piękne
Czekam na next
JAAAAAA
OdpowiedzUsuńWitam !
OdpowiedzUsuńSwietny blog :))
Od razu dodam do obserwowanych :)
Vils sie wybudzila ! Aaaaa!
Leon tak przychodzil i te kwiaty i nadzieja.. Booooze ! Umieram :(
Lusia w ciazy ! Ooo kurde ! Bedzie sie dzialo !
I jeszcze slub bedzie ^^
Super !
Zapraszam do siebie ---> wiecej-niz-tysiac-slow.blogspot.com
Pozdrawiam i zyCze weny :***
Idealny ♥♥♥
OdpowiedzUsuńEmily ♥
świetny rozdział <33
OdpowiedzUsuńJejku jak ja się cieszę, że Violka powróciła do żywych <3
Bałam się, że jeśli to się jeszcze dłużej przeciągnie to Leoś zeświruje <3
Zastrzeliłaś mnie tymi przecudownymi gifami <3
Awww <3
Miód malina <33
Pozdrawiam kochanie ;*
Cudo
OdpowiedzUsuń