Dedykuję Lodo Love ;*
***Następny dzień***
Violetta
Obudziłam się i wygramoliłam z objęć Verdasa. Rozejrzałam się i zauważyłam masę zużytych prezerwatyw oraz moje i szatyna ubrania porozrzucane w pokoju po kątach.Wstałam, ale nagle poczułam, że ktoś mnie łapie za rękę i siadam na nim okrakiem. Oczywiście tym kimś był mój jakże słodki Leon.
- A gdzie to się księżniczka moja wybiera? - zapytał z uśmiechem.
-Umyć się. - powiedziałam całując go w usta.
- Ja cię nigdzie nie puszczę. - oznajmił przewracając nas tak, że leżałam pod nim.
- Powtórka z wczoraj? - zapytałam cicho się chichocząc. Chłopak wbił się w moje usta i pieścił je najpierw lekkimi jak piórko pocałunkami, które po chwili zamieniły się w bardziej brutalne i namiętne.Potem wiadomo co się stało.
Opadłam na pościel i odetchnęłam. Podniosłam się z wygodnego łóżka i podreptałam do łazienki dołączonej do pokoju, weszłam pod prysznic i obmyłam się letnią wodą. Na rękę nalałam żelu o zapachu wiśni i wtarłam go w ciało, po czym umyłam włosy szamponem waniliowym. Opłukałam się, owinęłam ręcznikiem i wyszłam na zimne kafelki. Suszarką wysuszyłam włosy, po czym je rozczesałam i pokręciłam lokówką. Wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam do szafy, z której wyjęłam miętowy biustonosz, tego samego koloru majtki i jakiś zestaw. Szybko nałożyłam bieliznę, po czym ubrałam się w wybrane ciuchy. Usłyszałam mruknięcie, więc odwróciłam się i zobaczyłam śpiącego zielonookiego. Wyglądał taaak słodko. Podeszłam do niego i zaczęłam szeptać mu na ucho.
- Leon, kochanie czas wstawać. - szepnęłam i pocałowałam go w policzek.
- Jeszcze chwilę. - jęknął zakładając poduszkę na głowę. Wzięłam ją i żuciłąm na drugi koniec łóżka.
- Leoś proszę. - pocałowałam go w usta.
- No dobra. - bąknął niezadowolony. Podałam mu jego ciuchy i wyszłam z pokoju.
- Ale bałagan. - jęknęłam cicho rozglądając się po salonie i kuchni. Nasi znajomi jeszcze spali...
Ogarnęłam już cały dom, obudziłam przyjaciół i poszłam do swojego pokoju gdzie było czysto?
- Sprzątnąłeś tu? - zapytałam, a raczej bardziej oznajmiłam.
- Chciałem ci choć trochę pomóc. - szczerzył się podchodząc do mnie. Ponieważ byłam bez buta na podwyższeniu musiałam stanąć na palcach by dosięgnąć bardzo kuszących warg chłopaka.
- Kocham cię. - powiedziałam prosto w jego usta.
- Powiedz całemu światu, że mnie kochasz. - szepnęłam patrząc prosto w te piękne, zielone, hipnotyzujące oczy.
- Kocham cię. - mruknął mi cicho na ucho.
- Czemu szepnąłeś? - zapytałam nie odrywając wzroku od prześlicznych tęczówek szatyna.
- Bo to ty jesteś całym moim światem. - uśmiechnął się uroczo tak, że aż gorąco mi się zrobiło.
- Wczoraj nie otworzyłam prezentów, ale zrobię to po śniadaniu więc chodź. - pociągnęłam go tak szybko na dół, że nawet w balerinach o mało co się nie zabiłam. Wszyscy nasi przyjaciele siedzieli przy stole, więc dosiedliśmy się do nich.
****
Minęły 4 miesiące od moich urodzin... Mam dziwne wrażenie, że Leon ma kochankę... Kiedy dzwoni telefon odchodzi, żeby porozmawiać, a potem wychodzi z domu bez słowa i wraca następnego dnia tak jakby nigdy nic. To się powtarza każdego wieczoru od 2 tygodni, siedzimy ze znajomymi dzwoni jego komórka i on wychodzi. Nie wiem czy nie powiedzieć dziewczynom o moich podejrzeniach. Może one pomogą rozwiązać mi tą zagadkę...
- Dziewczyny chodźmy do mnie do pokoju. - powiedziałam. Byłyśmy na schodach kiedy usłyszałyśmy chichrających się chłopaków kroczących za nami.
- Ekhm.. A czy wy jesteście dziewczynami? - zapytałam się odwracając się do nich przodem.
- Eeee... No nie, ale da się zrobić! - krzyknął Verdas i pobiegli do jakiegoś pokoju. My wykorzystałyśmy to i wbiegłyśmy do mojego królestwa po czym zakluczyłam drzwi.
- Mam sprawę... - zaczęłam. - Same widzicie, że Leon podczas każdego naszego spotkania wychodzi po odebraniu telefonu... Ja się boję, że on mnie zdradza! - szepnęłam przerażona.
- Ci chyba do reszty odbiło! Przecież Leon za bardzo cię kocha. - szepnęła zdziwiona Lu.
- Vils ma rację... Verdas bardzo dziwnie się zachowuje... Odbiera telefon i wychodzi bez słowa... - przyznała mi rację Naty.
- Pomożecie mi? - zapytałam pełna nadziei.
- Violu za niedługo wszystko wyjdzie na jaw. Porozmawiaj z nim o tym... - zaproponowała Fran. Ona ma rację... Co mi po tym, że go będę śledzić? A jak by mnie zobaczył? Pomyślałby, że mu nie ufam i wogle...
- Francesca masz jak zwykle rację... Pogadam z nim, ale nie teraz. - oznajmiłam po zastanowieniu. Wyszłyśmy z mojej sypialni i zobaczyłyśmy chłopaków przebranych za dziewczyny?
- Czy ty masz na sobie moją sukienkę Federico?! - wrzasnęła wkurzona blondynka.
- Jaki Federico? Ja jestem Kim. I nie to nie jest twoja sukienka! Kupiłam ją w galerii. Phi! - piszczał jak baba. Wkurzona Luśka zaczęła gonić ,,Kim" po całym domu.
- Jestem Lara. - przedstawił się Leon.
- Ja jestem Violetta. Miło mi cię poznać, czy nie widziałaś czasem szatyna o zielonych oczach? Chciałam mu coś dać. - dałam się wciągnąć w tą zabawę.
- A czy jest on przystojny, najbardziej utalentowany {...} i najseksowniejszy? - zapytał.
- Tak, ale jest też również bardzo skromny. - zaśmiałam się, podeszłam do niego i stając na palcach musnęłam jego usta.
- Dziewczyno brałaś coś? - zapytał się Diego.
- Nie. - odsunęłam się trochę o d Verdasa.
- To czemu pocałowałaś Larę? - zapytał Maxi takim głosem, który przypominał piskliwy ton Ludmi kiedy się wścieka.
- A może to nie Lara? - zapytałam ściągając szatynowi perukę z głowy.
- O Leon! - krzyknął Fede już bez peruki. - Cię też zdemaskowała?- zaśmiał się Włoch patrząc na Ludmiłę.
- Nie zgwałciła wiesz? - popatrzyłam się na niego wzrokiem, że gdyby mógłby on zabijać leżałby już trupem. Zielonooki tylko się zaśmiał i złąpał w pasie przyciągając do siebie.
- A jak już wszystko załatwiliśmy to teraz wynocha i rozbierać się z tych babskich ciuchów! - krzyknęła Cami. Ruda jak chce potrafi uderzyć i to baaardzo mocno...
****
Jak widzicie dotrzymałam obietnicy i rozdział jest ^^ Jutro pojawi się 19 ;D
Eeemm... Szczerze mówiąc nie wiem czy to na górze wogle jest warte czytania, ale huj musiałam coś dodać c:
Więc się nie gniewajcie jeżeli to coś na górze to kompletny badziew...
Hejty na Verdas, mnie, albo Vivi polecą zaraz już to widzę...
Musiałam coś dodać, bo nudno by było cały czas jakby się tylko miziali xDD
Więc do jutra ;)
Kocham
Całuję
Pozdrawiam ;*
Wasza Naty ♥♥♥
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Melloniasta ;*
OdpowiedzUsuńmarCysia ;*
OdpowiedzUsuńOla ;*
OdpowiedzUsuńMaddy ;*
OdpowiedzUsuńBłagam cie powiedz,ze on robi coś za plecami Violki i nie chodzi o inną!
UsuńNie przeżyłabym rozpadu Leonetty!
Juz cztery miesiące później?
Uhuhuu. Oni i te pomysły.
Przebrali się. No nie wytrzymam!
Było słodko coś się spieprzyło.
Rozdział boski.
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Dodo ;*
OdpowiedzUsuńJestem :*
UsuńCzyżby nasz Lajonek zdradził Vily ?
Ach ta moja ciekawość no nie wytrzymam . :* Umiesz zaszczepić i mnie nadzieję na lepsze jutro ! ;) Wiem jestem podła ;*
Oj chlopaki, chłopaki ci to jak zawsze mają wybujale pomysły ;)
Swietniutki i zapraszam do mnie jutro , bo pojawi się next ! ;*
Czy on naprawdę ją zdradza? Oby nie! :D
OdpowiedzUsuńBłagam, tak wgl super opowiadanie i blog xD
Pozdrawiam ^^
Oo jak mi miło, że do mnie wpadłaś ^^ Czy mam się spodziewać kolejnego czytelnikami czyli cb? Bo jeżeli tak to jestem przeszczęśliwa :D
UsuńPozdro ;*
Cudowny rozdział. Tylko powiedz że on jej nie zdradza bo ja się załamie
OdpowiedzUsuńDziękuję mam nadzieję, że teraz będę cię tu częściej widziała ^^ Jest mi niezmiernie miło, że czytacie te cuś na górze :'D A co do tego czy on ją zdradza to niiic nie powiem xD To jest moja słodka tajemnica ;D
UsuńBoskie i piękne - tyle Ci powiem Kochana ;)
OdpowiedzUsuńNataś...
OdpowiedzUsuńFOCH! - Wersja ekstremalna.
Nie pochwaliłaś się, że masz next.
Cwelu :*
Kocham Cię !
Boże!!
,,- Kocham cię. - mruknął mi cicho na ucho.
- Czemu szepnąłeś? - zapytałam nie odrywając wzroku od prześlicznych tęczówek szatyna.
- Bo to ty jesteś całym moim światem. - uśmiechnął się uroczo tak, że aż gorąco mi się zrobiło."
<3 <3 <3 <3
Płakałam..
Romantyk kochany :*
Ej.. Ale Ktoś jej nie zdradza prawda?
Oby nie..
Czekam na next
Kocham
Lux
Dziękuję za dedyk <3 Nwm, czym sb na niego zasłużyłam, ale poprawiłaś mi humorek =) Rozdział świetny, niesamowity i wgl brak mi słów. Jeśli Leon ma jakąś kochankę, to zabiję! Ale i tak będę czytać... Koffam
OdpowiedzUsuńLL
Hej.
OdpowiedzUsuńJestem nowa na tym blogu.
Podoba mi się historia.
Nadrobiłam zaległości i jestem szczęśliwa.
Chłopaki mieli dobry pomysł, by przebrać się za dziewczyny.
Uśmiałam się, że hoho.
Violka nie się czym martwić, bo Lajon ją bardzo kocha.
Zapraszam do mnie na dwa blogi(niezapomnij skomentować)
Leonetta ♡ : http://engiravioletta3.blogspot.com/?m=1
Coś z po za Violetty :
http://sladmilosci.blogspot.com/?m=1
Tulę mocno i liczę na odwiedziny
Nie pozbędziesz mnie się tak łatwo bo będę tu zaglądać. Mogę liczyć na miejsce dla mnie i może dedykacje na next?
Dziękuję myszą paa ♡
Hej.
OdpowiedzUsuńJestem nowa na tym blogu.
Podoba mi się historia.
Nadrobiłam zaległości i jestem szczęśliwa.
Chłopaki mieli dobry pomysł, by przebrać się za dziewczyny.
Uśmiałam się, że hoho.
Violka nie się czym martwić, bo Lajon ją bardzo kocha.
Zapraszam do mnie na dwa blogi(niezapomnij skomentować)
Leonetta ♡ : http://engiravioletta3.blogspot.com/?m=1
Coś z po za Violetty :
http://sladmilosci.blogspot.com/?m=1
Tulę mocno i liczę na odwiedziny
Nie pozbędziesz mnie się tak łatwo bo będę tu zaglądać. Mogę liczyć na miejsce dla mnie i może dedykacje na next?
Dziękuję myszą paa ♡
Hej! Jestem nowa
OdpowiedzUsuńLexi jestem, jeśli mnie jeszcze nie znasz ;)
A mowie ci od razu. Masz talent. Cudny talent! Piszesz super. Super to mało powiedziane ;)
Jeśli będziess mieć czas to zapraszam do mnie ;)
.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńleonetta-nieziemska-milosc.blogspot.com