Dedykuję Królikowi ;*
Leon
- Tak to dobry pomysł. - pocałowałem ją w nosek i ruszyliśmy w stronę budki z przysmakami.
Zamówiliśmy lody czekoladowo - śmietankowe i usiedliśmy przy wolnym stoliku.
- Leon, a ta nasza piosenka na zajęcia Angie? - zapytała moja księżniczka.
- Nie martw się tym. - odpowiedziałem.
Mam już pomysł na prezent, ale to już tajemnica.
- Okej, ale na pewno? - oj nie kłopocz się tak. Twoja śliczna główka niech się nie zamartwia, ja już wszystko mam pod kontrolą.
- Tak Violu ja mam wszystko przemyślane. - zwróciłem się do brązowookiej.
- Idziemy? - dodałem.
W odpowiedzi dziewczyna pokiwała twierdząco głową i wstała od stolika. Również wstałem z krzesła, podeszłam do szatynki, pocałowałem w policzek i złapałem za rękę. Naszym celem był dom mojej ukochanej, musiałem ją odprowadzić, ponieważ teraz wcielam w życie misję ,,Idealny prezent dla Vilu". Przy niej staram się być opanowany, ale to nie zawsze wychodzi... Z Federem to już na pewno nie będzie wychodzić. Chyba, że weźmie się za Ludmiłę... Moje rozmyślenia przerwał głos Castillo.
- Leon o czym tak myślisz? - zapytała.
- O wszystkim. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- A konkretniej? - no tak moja dociekliwa Viola...
- No o nas. - skłamałem... Nienawidzę kłamać, a tym bardziej komuś kogo kocham, no ale nie powiem jej o tym, że myślę o prezencie dla niej.
- Kochany jesteś. - obdarowała mnie uroczym uśmiechem.
Podczas drogi dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się, kiedy byliśmy pod drzwiami Violetty pocałowaliśmy się jak zwykle na pożegnanie, ale ten pocałunek był inny...
Bardziej namiętny i brutalny. Po chwili oderwaliśmy się
- Do później, jak będę mógł wpaść zadzwonię. - powiedziałem i puściłem do niej oczko.
- Pa. - powiedziała i pomachała mi.
Wróciłem do domu, od razu wziąłem do ręki gitarę i zacząłem brzdąkać jakąś melodię, która dzisiaj wpadła mi do głowy.
Do tego dołączyłem też mój głos. Jak najszybciej wyciągnąłem partyturę i zapisałem nuty, a na kartce słowa.
Kiedy skończyłem cały utwór, położyłem gitarę koło łóżka i wyszłem z domu do galerii. Piosenka to jedna część mojego planu, teraz jakieś drobiazgi... Na miejsce doszłem po około 20 minutach i od razu wybrałem sklep z biżuterią. Kupiłem jej śliczny naszyjnik z kluczem wiolinowym oraz wisiorek z literką ,,L". Weszłem do sklepu z ubraniami i wybrałem miętową sukienkę,oraz sukienkę w kolorze różu.
Kupiłem też do tego dwie pary butów jedne do kompletu do sukienki miętowej, a drugie do różowej . Mam nadzieję, że prezent jej się spodoba, bo tyle ile się nałaziłem po tych sklepach to mi się w życiu mi się nie śniło. No to teraz wiem jak to będzie łazić z Violą po sklepach, a może nawet jeszcze gorzej... Opakowany torbami wróciłem do domu i od razu zacząłem przygotowywać prezenty dla mojej dziewczyny. Postanowiłem zadzwonić do Federico
L: Siema stary! - powiedziałem pełen entuzjazmu.
F: Cześć. - odpowiedział.
L: Mam już plany na imprezę dla Violki.
Każdy szczegół jest zaplanowany i dopięty na ostatni guzik. Przekąskami zajmie się Camila i Francesca, Ludmiła wzięła na siebie dekoracja, a ja z Fede resztę przygotowań.
Jest już 16:00 więc wybrałem numer do mojej kochanej księżnisi. Odebrała po 3 sygnałach.
L: Hej kochanie. - powiedziałem czule,
V: Cześć misiek. - odpowiedziała wesoło. Jestem pewny, że w tej chwili się uśmiecha.
L: zaraz u ciebie będę, dobrze? - zapytałem.
V: Jasne czekam na ciebie. - odpowiedziała cicho chichocząc.
L: To do zaraz. - również się zaśmiałem i rozłączyłem się z moją ukochaną.
Zbiegłem ze schodów i wybiegłem z domu. Biegłem z 3 minuty i byłem na miejscu, zapukałem do drzwi, poczekałem chwilkę i ujrzałem moją dziewczynę.
- Hej, wchodź. - przywitała się ze mną i zaprosiła gestem ręki do środka.
- Cześć Vilu. - odpowiedziałem i pocałowałem ją w usta.
Ona pogłębiła pocałunek i pchnęła mnie na kanapę. Dałem się ponieść i zacząłem jeździć rękami po jej udach. Moje pocałunki przeniosły się na szyję dziewczyny, ona z rozkoszy odchyliła głowę do tyłu. Czułem, że się podniecam, bo mój ,,przyjaciel" zaczął się unosić, szatynka uśmiechnęła się i zeszła ze mnie.
- Tyle wystarczy. - szepnęła mi na ucho.
****
Hej <3
Jak tam u was? Mam nadzieję, że dobrze ^^ Tak oto prezentuję wam rozdział trzynasty ;D
Jak myślicie co wyjdzie z niespodzianki dla V? Jaką piosenkę wymyślił Verdas? Czekajcie na dalsze losy naszych kochanych bohaterów xDD Ocenę rozdziału zostawiam wam ;)
Ciao ;*
Nati ♥♥♥
Meloniasta ;*
OdpowiedzUsuńMam miejscówkę pierwsza klasa! ♥
UsuńDziękuję!
Happy Mikołajek! Ho, ho!
13 jak najbardziej udana.
Jednak ja nadal czekam na imprezę Fjolki!
Czuję, że to będzie extra dżamprezka, a Verdas niechże ją bzyknie. Okay? Jak tak, to u mnie robie Leonettę. Hah! Walnięta jestem.
Piękne prezenty dla V, chłopaczek ma gust.
Ej, ja bym na miejscu Fjolki nie kończyła w tym momencie. Głupia, nie wie co traci.
Czekam na kolejny Ptyśku!
Xoxo
Melloniasta:*
Ola :*
OdpowiedzUsuńJestem!
UsuńRozdział miodziooo
<3
Oj ta Viola... "Tyle wystarczy"
Hahaha
XD
Czekam na więcej Maleńka :*
Twoja Violetta Vilu
Ola. :P
Królik ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za zajęcie dla mnie miejsca!
UsuńOczywiście też bardzooooo dziękuję za dedykacje;*
Rozdział cudoooooo ❤
Leosiek szykuje niespodziankę dla Violki.
Czy wszystko się uda?
No ja mam taką cichą nadzieję, że tak. ;*
Ojjjj coś się Verdas zapędził, ale Viola na więcej mu nie pozwoliła.
Skutecznie go przystopowała heh ;)
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Kicałka ❤
Buziaczki :* ❤
Cysia :D
OdpowiedzUsuńMar Tyna <3
OdpowiedzUsuńJezuss <3 Tak strasznie mi głupio, że tak rzadko komentuje, ale uwierz czytam wszystko <3
UsuńWSPANIAŁY