Dedykuję Shy <3
Leon
- Co ja zrobiłem?! - krzyknąłem wściekły na siebie jak i na tą blondynę.
- Wynoś się z mojego życia! - wrzasnąłem w jej stronę. Ta się wzdrygnęła, ubrała i uciekła.
- Sam się dałeś! - pisnęła kiedy była na dworze. Miała rację dałem się... Muszę coś z tym zrobić.
- Muszę ją odzyskać. - szepnąłem sam do siebie. Czemu wypuściłem taki skarb? Viola ma rację jestem pieprzonym sukinsynem. Ubrałem się i wybiegłem z domu w celu znalezienia mojej kruszynki.
- Violetta! Violetta! - krzyczałem. Byłem na skraju załamania... Nie mogłem uwierzyć co mi odwaliło...
Znalazłem ją po 3 godzinach szukania. Siedziała sama... Głowa była spuszczona w dół przez co jej twarz zakryta była włosami. Jak ja mogłem tak zranić najważniejszą osobę w moim życiu? Podeszłem do niej.
- Vilu... Proszę cię... Ja, ja mogę to wyjaśnić... - powiedziałem, a z mojego oka wypłynęła łza bezradności.
- Czy tu jest co wyjaśniać? Leon zdradziłeś mnie. Nie pocałowaliście się... To bym ci jeszcze wybaczyła, ale ty się z nią pieprzyłeś... - popatrzyła się na mnie wzrokiem pełnym żalu, nienawiści, rozpaczy i bezsilności.
- Masz rację... Wyjadę... Nie będziesz musiała mnie oglądać. - rzekłem, a po moich policzkach spływały łzy.
- Ale pamiętaj zawsze będę cię kochał. - dodałem i odeszłem w stronę mojego domu. Spakowałem swoje rzeczy i kupiłem bilet do Mediolanu. Jestem teraz we Włoszech, idę w stronę jakiegoś Hotelu, w którym mógłbym się zatrzymać. Pracy poszukam jutro.
Violetta
Siedzę na tej ławce od jakiegoś czasu. Popatrzyłam na wyświetlacz mojego Samsunga.
16:35 długo tu siedzę... Jestem wściekła i załamana jednocześnie. On wyjechał, w sumie to i dobrze nie będę musiała go oglądać. Wstałam z ławki, wytarłam chusteczką oczy i ruszyłam w stronę domu. Będę silna, będę silna powtarzałam sobie w głowie.
Weszłam do mieszkania zdjęłam buty i płaszczyk, postanowiłam iść do swojego pokoju. Po drodze rzuciłam od niechcenia krótkie Cześć dziewczynom i wbiegłam na górę. Weszłam do mojego królestwa i padłam na łóżko. Byłam tak strasznie zmęczona, że nawet nie zauważyłam kiedy Morfeusz zabrał mnie do siebie.
***Następny dzień***
Przetarłam leniwie oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej po czym wsunęłam swoje stopy w puchate kapciuszki. Dzień lenia! Tego mi trzeba. Zeszłam do kuchni powolnym krokiem. Przeszłam do kuchni gdzie zastałam moje przyjaciółki.
- Viola co ci jest? - zapytała przejęta Lu.
- Zerwałam z Leonem. - powiedziałam obojętnym tonem.
- Co?! - krzyknęły zdziwione jednocześnie.
- No tak. Zdradził mnie z jakąś blond laską. - burknęłam wyjmując z lodówki potrzebne na zrobienie gofrów.
- Ja nie wieżę w to, że on by to zrobił sam z siebie. - rzekła Cami.
- Camila ma rację, on za bardzo cię kocha. - poparła rudą Naty.
- No cóż widać jak mnie kocha. - prychnęłam.
- Proszę skończcie już temat Verdasa. - poprosiłam je.
- No dobra. - bąknęły zrezygnowane.
- Robimy se dzień lenia? - zapytałam.
- Jasne! - krzyknęły radośnie.
Po przyrządzeniu posiłku przygotowałam bitą śmietanę i owoce. Zaniosłam to do salonu gdzie czekały moje przyjaciółki.
- Smacznego. - uśmiechnęłam się do nich.
- Oglądamy komedię? - zapytała Fran.
- Ok. - przytaknęłyśmy.
Leon
Wodzę wzrokiem po ekranie w celu znalezienia jakieś dobrej propozycji pracy. Jak narazie nie znalazłem nic sensownego. Ooo, a jednak znalazłem.
Potrzebny ktoś z doświadczeniem muzycznym
do śpiewania na otwarciu sali weselnej.
Dzień: 14 stycznia
Godzina: 18:00 - 4:00
Miejsce: Viale Monte Grappa 12
20124 Milano
Włochy
Nazwa sali: Maison Moschino
Idealna praca dla mnie potem się rozkręcę i będzie dobrze. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem pisać e-maila na podany adres.
****
Witam moich kochanych czytelników w rozdziale 21!
Tak to szybko minęło ^_^
Uf... Aż tak źle nie przyjęliście tego, że Verdas zdradził Castillo.
Fiolka stara się być silna...
Dzień Lenia xD Co z niego wyjdzie czy się uda?
Zobaczycie w rozdziale 22 ;^
Kocham
Całuję
Pozdrawiam ;*
Wasza Natalka ♥♥♥
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Melloniasta ;*
OdpowiedzUsuńCysia ;* Moja Truskaffka <3
OdpowiedzUsuńWiesz...
UsuńJa tu na haju!
I muszę napisać +18!
A ty mi tu z kurwa zdradą wyjeżdżasz!
Ja chciałam...
No ja...
Dobra nie wypowiem się...
Kufa!
Verdas bo jak cię pociągane za te jajca to ci je urwę!
A tej blądni to ja niewiem co ja zrobie!
Verdas wyjechał a ona co?!
Kurwa nic!
Nic!
Grrrrr....
Czekam na next!
Ty masz mi pogodzić szybko Lajonette!
Pozdro
Cyś <3
Dziewiąty wers mnie rozwalił. Nie no, pióra!
UsuńPiona *(autokorekta w telefonie, csii)
UsuńPiona *(autokorekta w telefonie, csii)
UsuńOla ;* (Violetta Vilu)
OdpowiedzUsuńUwaga!
UsuńJestem :)
i teraz..
Dlaczego on.. W Y J E C H A Ł ?!
Biedna Viillluuuu :(((
Oł ::(
Mam nadzieję, że on wórci..
:/
Mega rozdział.
Towja Ola-Violetta Vilu :D
Maddy ;*
OdpowiedzUsuńTak nie może być! Ja się nie zgadzam! On wyjechał?! Nie to niemożliwe. Zostawił wszystko i wyjechał. Nie walczył. Poddał się.
UsuńViolka rozpacza, a następnego dnia robi sibie dzień lenia i nie chce rozmawiać o Leonie
Dobre podejście do sprawy :):*
Leon szuka pracy. Znalazł. On wróci kiedyś?
Zajebisty rozdział!
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Dodo ;*
OdpowiedzUsuńSzkoda , Leoś wyjechał, uciekł od problemów od Starego życia , bo nie wiedział co zrobić -.- Nie ładnie Leoś, ale i tak Cię kocham <3 Fiolka też ucieka od tego , dzień lenia , uwielbiam takie dni ! :* świetny :* Do następnego ! ;*
UsuńVictoria ;*
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤
OdpowiedzUsuńOooo...dodalas <3
OdpowiedzUsuńNagle oprzytomnial, pff!
Zawsze będzie ja kochał i ble, ble...wyjechał. Oczywiście, przecież najlepiej jest wziąć .... w troki :/
W sumie to dobrze , że uciekł, bo reszta by go znalazła. Tylko co teraz?
On sobie będzie żył w Mediolanie?
Nie wiem co z tego wyniknie, ale czekam na to co przyniosa kolejne rozdziały:)
Pozdrawiam.
~Shy
Oni się kiedyś pogodzą. Jestem tego pewna. Cudny rozdział. Szkoda że Leon tak późno zrozumiał to co robi. Ale ja wiem że ona mu wybaczy. Kocha go. Czekam na next i zapraszam do siebie. Besos Vivien
OdpowiedzUsuńVerdas jak mogłeś tak wyjechać? Nawet nie walczyłeś! Ty o nią walcz! WALCZ!
OdpowiedzUsuńVils rozpacza, a następnego dnia robi se dnia lenia. Lubię takie dni;)
G.E.N.I.A.L.N.Y
Z.A.J.E.B.I.S.T.Y
F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.Y
Pozdrawiam Patty;*
Buziaczki:*