Strony

Strona główna

poniedziałek, 26 października 2015

Rozdział 10 ,,Idealna randka"


Rozdział dedykowany PauLinie :*
Leon
Mmm... Ale ona bosko całuje. Mam ochotę a coś więcej, ale dzisiaj się zeszliśmy, a ja nie chcę zrobić jej krzywdy. Tak Leon Verdas jest czuły... Hah... Dla Violusi zrobię wszystko. Muszę iść wszystko załatwić. Może zadzwonię do Federa, przecież jest jej kuzynem i ją zna... Odebrał po trzech sygnałach. Normalka. - oznajmiła moja podświadomość.
- Siema stary! - krzyknął do słuchawki.
- Ej nie taki stary, jestem w twoim wieku. - powiedziałem oburzony.
- No ok, ok. Tylko się nie gniewaj. Gadaj po co dzwonisz. - mówił radosny jak zwykle Włoch.
- Chcę zrobić idealną randkę dla mnie i Violi. - podsumowałem z uśmiechem.
- Idealna randka powiadasz? - zapytał - da się zrobić. - oznajmił.
- To dobrze, czekam na ciebie, żebyś mi pomógł. - powiedziałem z chytrym uśmieszkiem.
- Jasne, zaraz będę. - zakończył połączenie.
Pozostało tylko na niego czekać.

****
Wszystko gotowe jest 17:59, a ja już stoję pod dimem przyjaciółki Violi. Pukam, a drzwi otwiera mi blond włosa dziewczyna.
- Hej jest Viola? - zapytałem.
- Tak już ją wołam. - powiedziała i zawołała moją ukochaną. Schodziła po schodach. Wyglądała przepięknie, mi aż na jej widok oczy się zaświeciły.
- Pięknie wyglądasz. - szepnąłem jej na ucho uwodzicielskim głosem.
- Dziękuję. - wyszeptała i się zarumieniła.
Wyszliśmy, a kiedy byliśmy blisko miejsca randki zasłoniłem jej oczy.
- Ufasz mi? - zapytałem zasłaniając brązowookiej jej śliczne paczadełki.
- Ufam. - rzekła pewna swoich słów.
Prowadziłem ją, aż do miejsca naszej idealnej pierwszej randki. Kiedy znaleźliśmy się w danym miejscu odkryłem jej oczy i uśmiechnąłem się.
- Pięknie tu. - powiedziała patrząc mi prosto w oczy. 
Doprowadziłem ją do stolika koło drzewa wiśniowego. Kiedy zobaczyła Federico w stroju kelnera cicho się zaśmiała.
- Nie śmiej się, bo kelnera nie będziecie mieli. - zagroził mój przyjaciel.
- Okej, okej... - dalej się chichotała.
Usiedliśmy do stołu i zaczęła się nasza randka.

****
Po skończonym jedzeniu wziąłem gitarę do ręki i zacząłem grać Amor en el aire.
Si hay amor y nada más
No es necesario
Nada, nada más
Si hay amor olvídate
del calendario
Nada, nada más
Donde voy ahí vas
Me acompañaras
Donde vayas, iré
Y té seguiré

Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre 

Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre 

Si hay amor y nada más
No es necesario
Nada, nada más
Si hay amor no existe él abecedario
Nada, nada más
Donde voy ahí vas
Me acompañaras
Donde vayas, iré
Y té seguiré

Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre

Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre

Cuando escribo esta canción
Voy a robar tú corazón
No se pueden separar
Mis acordes de tú melodía
Y ese día será
El mejor de tú vida
De tú vida
Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento

Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Hay amor en él aire. - zakończyłem śpiewać patrząc jej w oczy, ona pogłaskała mnie po policzku i czule pocałowała.
****
Po skończonej randce odprowadziłem ją do domu, a sam wróciłem do siebie.
Na wejściu zdjąłem buty i ruszyłem do sypialni po czyste bokserki. Wszedłem do łazienki i zdjąłem ubrania które wylądowały w koszu na pranie. Umyłem się i założyłem czystą bieliznę, wróciłem do mojego pokoju, położyłem się i natychmiastowo odpłynąłem do krainy zwanej Violetta.

****
Rano obudziłem się w dobrym humorze, postanowiłem dzisiaj się rano nie myć, ponieważ myłem się wczoraj, a nie mam za dużo czasu do 8:00. Ruszyłem do mojej garderoby i wybrałem odpowiedni zestaw na dziś. Ubrałem się i założyłem granatowe Conversy. Wyszedłem z domu i ruszyłem po Violettę. Zerknąłem na zegarek na lewym nadgarstku. 7:35. - pomyślałem. Zapukałem do drzwi i poczekałem chwilę. Otworzyła mi rozpromieniona szatynka
- Hej kochanie. - przywitałem się z moją ukochaną.
- Hej misiek. - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Idziemy do Stud!o? - zapytałem.
- Jasne, chodź. - powiedziała i złapała mnie za rękę.
Szliśmy tak z 10 min. 
- Kochanie pójdziesz ze mną sprawdzić wyniki? - pytałem z nadzieją w głosie.
- Tak. - odpowiedziała krótko.
Podeszliśmy do tablicy ogłoszeń i...

****
Hej witam was w ten poniedziałkowy wieczór... Taa... przepraszam, że wyszedł taki krótki :/ Obiecuję, że nadrobię to w piątek, lub w inny dzień :) Mam małe ogłoszenie... Zrobię konkurs na os ;D
Z okazji 1000 wyświetleń <3 Co wy na to? W sumie sama podjęłam tą decyzję xD
Jutro pojawią się szczegóły ;) 
Ally ♥♥♥



3 komentarze:

  1. Kochana!
    To takie piękne :)
    Cudeńko <3
    czekam na next :*
    Kocham
    Całuję
    Pozdrawiam
    Violettta Vilu :*
    Zapraszam też do mnie ::*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale napięcie w tej końcówce.
    Ja wciąż żyje i mam się dobrze. Komentuje.
    Leonetta normalnie sama słodycz.
    Randka i te sprawy...
    Ah... Też chcę takiego Leona!
    Pozdrawia rozmarzona:
    Melloniasta:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Udała im się ta randka :))
    Feder był kelnerem ;*
    Hehe :D
    Czekam na więcej ;33

    OdpowiedzUsuń